www.remuszko.pl | List do Ruperta Murdocha |
Warszawa, 6 marca 2007 Pan Rupert Murdoch TV
Puls Wielce Szanowny Panie, Nazywam się Stanisław
Remuszko, mam 59 lat i wykształcenie ścisłe, z zawodu jestem dziennikarzem i
publicystą (35 lat stażu). Przedstawiam propozycję, która, być może, Pana zaciekawi.
Żyjemy w czasach, w których
wymyślenie czegoś nowego, zwłaszcza w mediach, graniczy z cudem. Ale mi to się
udało. Od paru lat na swojej szczupłej stronie internetowej mam dział o nazwie Sprawy publiczne, i zbieram tam podpisy
pod różnymi, nazwijmy je, ideami (pomysłami, sprawami). Obecnie jest ich
dziesięć, ale w zanadrzu mam przynajmniej drugie tyle. Aby lepiej zrozumieć, o co
mi chodzi, trzeba zajrzeć na tę moją stronę i poświęcić lekturze kolejny
kwadrans (nie ma szybszego sposobu). Tu powiem tylko, iż w tym programie
przedstawiałbym różne bulwersujące sytuacje z naszej rzeczywistości (stany
rzeczy, wydarzenia, regulacje) wraz z propozycjami zmian do społecznego
wdrożenia, i byłoby to prawdziwe przedstawienie, bo prócz mnie głos zabierałyby
- ciekawie i krótko, także pro i contra - bardzo rozmaite osoby, pokazywane
byłyby różne migawki, zdjęcia i przedmioty, byłoby trochę dramaturgii, a po
jakimś czasie można by do wracać do poruszonego tematu. Pora wyjawić, na czym polega
oryginalność tej mojej rewelacyjnej koncepcji. Otóż pan Jerzy
Zalewski w swoim programie "Pod prąd" odnajduje, utrwala i
pokazuje żywych ludzi, na których
poprawnościowy świat się wypiął. Pani Elżbieta Jaworowicz w swoim programie
"Sprawa dla reportera" odnajduje, utrwala i pokazuje konkretne (czas, miejsce, okoliczności,
personae dramatis) sprawy
do załatwienia czyli
szczegółowe przypadki nadające się do dziennikarskiej interwencji. Ja natomiast
pokazywałbym (ilustrując to z życia wziętymi przykładami) szersze problemy,
ogólniejsze rozwiązania, które ALBO przez medialny salon zostały odrzucone, przemilczane, schowane pod
korzec czy do dziesiątego szeregu (lecz jak najbardziej obchodzą całe społeczeństwo
lub ogromne społeczne grupy, na co dzień bądź od święta, tylko tym obywatelom-widzom
trzeba to przypomnieć i dać na widelcu), ALBO są to, by tak rzec, pomysły rangi ustrojowej, konstytucyjnej
lub ustawowej - czyli takie ważne rozwiązania, których nie ma, ale które
mogłyby być (tylko po prostu nikt o tym nie mówi). Jeśli Pan Bóg pozwoli mi
pożyć jeszcze z rok, to właśnie o tym będzie moja nowa książka, dla której mam
już adekwatny tytuł: "Wariacje obywatelskie". Wariacje - bo trzeba
trochę być wariatem, by tym się poważnie zajmować i przejmować. Wariacje -
również w sensie słownikowym ("impresje na temat"). Obywatelskie zaś
- bo wszystkie dotykają jakichś aspektów demokracji, trącają patriotyczne nuty,
wołają o elementarną ludzką przyzwoitość, pytają o życie publiczne, upominają
się o prawdę. Ta książka, w postaci SUROWCA, już istnieje, to właściwie jest gotowiec,
tylko trzeba usiąść (na parę miesięcy...) i obrobić, i
bardzo chciałbym ją zostawić po sobie, bo to jest bardzo żywy i ważny kawałek
mojego dorosłego życia. Trzeba zajrzeć pod adres:
www.remuszko.pl/sprawy.php,
ale dla jakiej takiej Pana orientacji powiem w skrócie, że tam jest o chamstwie
w mediach publicznych, o profanacji Grobu Nieznanego Żołnierza, o
jednomandatowych okręgach wyborczych, o karze śmierci, o Katyniu w aspekcie
stosunków polsko-rosyjskich, o niezwykłej społecznej reakcji na sprawę księdza
Zaleskiego, o lustracji dziennikarzy, o sprzeciwie wobec "róbta co
chceta", a także o pułkowniku Kuklińskim - większość z wymienieniem
najnowszych dat, dokumentów, wydarzeń i nazwisk. Od jutra (?) będzie
jeszcze o Eurokonstytucji, a w kolejce czekają na przykład: referendum
obywatelskie, prawo Megan, pijani kierowcy, spółdzielcza skamielina PRL, Aleja
Zasłużonych, Dzień Bez Reklam oraz 17 kandydatów na prezydenta RP. I kilkanaście innych ciekawych spraw. Atrakcyjność proponowanych
programów-tematów w moim wydaniu jest potrójna: 1. Stoi za nimi konkretne nieanonimowe poparcie obywatelskie (setki
podpisów); 2. Mam twarz o unikatowej
(budzącej zaufanie i życzliwość) wyrazistości i mimice; 3. Posiadam rzadką umiejętność
przedstawiania racji OBU stron oraz SPOKOJNEJ rozmowy z tymi stronami. Odnoszę wrażenie, że podobnego - DYSKURSYWNO-POSTULATYWNEGO
programu telewizyjnego w Polsce jeszcze
nie było. Mam niewielkie wymagania
finansowe (jako starszemu panu, zależy mi raczej na porach dnia, na czasie i na
logistyce). To, co bym robił, robiłbym z wewnętrznym przekonaniem o
merytorycznej słuszności roboty (to chyba się nazywa poczucie misji). Chciałbym,
aby przynajmniej pierwsze kilka "odcinków" powstało pod reżyserskimi
auspicjami pana Jerzego Zalewskiego, w mojej ścisłej z nim współpracy. Byłyby
to oczywiście programy nagrywane, nie na
żywo. Dla każdego odcinka sam układałbym wstępny scenariusz. Ale wybór
tematów, termin startu serii programów, dzień i pora programu oraz jego długość
są do dyskusji. A oto propozycja nazwy programu: www.remuszko.pl
(nie bez kozery, bo widzowie mogliby reagować przez internet) i te reakcje
byłyby omawiane w części następnego odcinka. Zresztą mógłby też być wspomniany
tytuł Wariacje obywatelskie. Jeśli Pan chce, mogę - dla
lepszego objaśnienia moich intencji - sporządzić na rybkę taki roboczy wstępny
scenariusz "pierwszego odcinka". Z respektem i dobrymi życzeniami :-) Stanisław Remuszko P.S. Mam jeszcze drugi
pomysł dla TVPuls. Od siedemnastu lat prowadzę małe biuro badania opinii, które
pracuje według własnej oryginalnej metody i trafnością rezultatów z reguły
wyprzedza największe renomowane ośrodki. Mógłbym - na potrzeby Pana telewizji -
stworzyć ośrodek, który za nieduże pieniądze robiłby ogólnopolskie sondaże NIETELEFONICZNE i NIEINTERNETOWE w ciągu 24 godzin od momentu zamówienia. No, ale to
temat na odrębną rozmowę. |